sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 1

Rose's POV:

Gdy tak leżałam doszłam do wniosku, że pozostał jeszcze tylko tydzień... Tydzień i zaczną się cholerne wakacje. Większość z was pewnie się cieszy, ale ja nie. Dlaczego? Ponieważ, dokładnie za tydzień wyjeżdżam do głupiego Londynu, a moja mama do Nowego Yorku. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że będę musiała opuścić moją najukochańszą przyjaciółkę, Kate.
- Rose, skarbie, wstawaj! - woła z dołu mama.
Jęknęłam niezadowolona i wywlokłam się z mojego ukochanego łóżka. Jeszcze tydzień...
Podeszłam do mojej szafy i wybrałam TEN zestaw. Ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż, po czym zeszłam na dół do kuchni. Mojej rodzicielki już nie było, a na stoliku znalazłam karteczkę.

Wyszłam już do pracy, na blacie masz kanapki.
Mama x
Super, liczy się tylko praca. To właśnie przez jej ukochaną pracę muszę się przenieść do tego zimnego i ponurego Londynu pozostawiając moich przyjaciół. Nie miałam ochoty na śniadanie, dlatego chwyciłam mój plecak oraz kluczyki od samochodu i po prostu wyszłam. Kocham pogodę w Los Angeles, zawsze jest pięknie. Ptaki zaczęły ćwierkać, a ja z dobrym humorem weszłam do mojego Nissana. Odpaliłam silnik i włączyłam radio.
-Only God can judge me now... - śpiewałam w drodze do szkoły.
Zatrzymałam się na czerwonym świetle, a obok mnie podjechał czarny Dodge Charger. Popatrzyłam na jego kierowcę - był to chłopak w moim wieku. Facet dodał gazu, co oznaczało pojedynek. Gdy zapaliło się zielone światło, ruszyłam z piskiem opon wyprzedzając rywala. Popatrzyłam w lusterko - zwalniał, czyli odpuścił. Skręciłam w lewo i wjechałam na parking szkolny. To nie tak, że się ścigam. Po prostu lubię czasami pokazać, że dziewczyny też potrafią dobrze jeździć, a to że mam mojego kochanego Nissana GT-R'a bardzo ułatwia.
Zaparkowałam na moim stałym miejscu, czyli przed wejściem do budynku szkoły. Przy drzwiach stała Kate - moja kochana przyjaciółka. Wyjęłam kluczyki ze stacyjki i wyszłam z samochodu biorąc torbę. Podeszłam do Kate i przywitałam się z nią.
- Boże, nie wiem jak bez Ciebie wytrzymam. - przyznała gdy szłyśmy do sali, w której ma odbyć się matematyka.
Zachichotałam na jej słowa. Beze mnie nie umie odnaleźć się w całym mieście, nie ważne czy jest nie daleko domu, czy w galerii. Ma 0% orientacji w terenie, a nawet już nie mówię o tym, że w szkole od 2 lat nie umie znaleźć toalety. Zna jedynie drogę stąd do domu.
Chwilę później zadzwonił dzwonek co oznaczało, że właśnie zaczyna się lekcja. Wyłożyłam rzeczy na ławkę i czekałam na przyjście nauczyciela.

~*~

To już dzisiaj. Dzisiaj wylatuję...
Mój budzik zadzwonił o 4:50. Leżałam w łóżku chwile i po prostu myślałam.
Jacy są tam ludzie? Błagam, oby nie jacyś napaleńcy... Z tego co wiem, to babcia mieszka w jakimś domku. Może być ciekawie...
Wygramoliłam się z łóżka i podeszłam do szafy. W co mam się ubrać? Ugh...
Po paru minutach wybrałam TEN zestaw. Umalowałam się i zeszłam.
W salonie była Kate i moja mama. Słabo się do nich uśmiechnęłam. Nie chcę tam jechać!
- Mamo, a co z moim samochodem? - zapytałam.
- Zostanie przewieziony do Ciebie w ciągu tygodnia. - odparła. - Jedziemy?
Kiwnęłam głową. Żegnaj domku.
Jazda minęła w ciszy.  Cały czas patrzyłam na moją przyjaciółkę, była załamana tak samo jak ja.
- Kate, nie smuć się, będziemy gadać przez Skype. - uśmiechnęłam się lekko do niej.
Popatrzyła na mnie. Miała zaszklone oczy.
- Nie płacz - przytuliłam ją. - Też będę tęsknić, a jak będziesz miała jakieś problemy to dzwoń, nie zależnie od pory dnia i nocy, ok?
- Dobrze....
- Dziewczyny, jesteśmy. - odezwała się moja mama.
Odpięłam pasy i wysiadłam z pojazdu, to samo zrobiła moja przyjaciółka. Wzięłyśmy torby i ruszyłyśmy do miejsca mojego wylotu.
- Prosimy pasażerów lotu do Londynu o wejście na pokład samolotu. - usłyszałam.
To mój samolot.
Przed samym wejściem na samolot przytuliłam mamę i Kate, po czym szepnęłam do przyjaciółki.
- Nie zapomnę o Tobie. - i weszłam.
Londynie, nadchodzę.

~*~

Już od samego początku mi się nie podobał. Pogoda.
Babcia ma na mnie czekać przed lotniskiem. Wzięłam swoje walizki i wyszłam z budynku. Rozpoznałam babci czarnego Pontiaca, do którego wsiadłam, wcześniej dając bagaże do bagażnika.
- Hej, babciu. - przywitałam ją.
- Cześć, kochana. - uśmiechnęła się do mnie i odpaliła silnik samochodu.
Rozmawiałyśmy o wszystkim w czasie drogi. W końcu nie widziałyśmy się 6 lat.
- Mam nadzieję, że spodoba Ci się Twój nowy pokój. - zatrzymała się na swoim podjeździe.
 Uśmiechnęłam się i wysiadłam.
Po drugiej stronie ulicy zauważyłam 4 tuningowane samochody: Mazdę, Mitsubishi, Dodge'a i Nissana.
- Babciu, kto tam mieszka? - zapytałam.
- Och, jakiś chłopak. Radzę Ci z nim się nie zadawać. - odparła.
Pokiwałam głową i wyjęłam walizki z bagażnika.
Mój nowy dom...

_________________________________________________________________________________
Hej! Oto w końcu 1 rozdział! Mamy nadzieję, że się wam spodobał. Komentujcie! 2 rozdział już niedługo!
Magda i Karolina x

czwartek, 27 listopada 2014

Prolog

Ona - słodka, niewinna dziewczyna. Nigdy nie robi sobie problemów, ale ma jednak jedną, malutką tajemnicę, o której nikt nie ma prawa się dowiedzieć.
On - niegrzeczny chłopiec. Alkohol, narkotyki, imprezy to jest to co kocha. Jednak, aby zdobyć jego zaufanie musisz się trochę postarać.

Nikt nie podejrzewał, że te dwa światy staną sobie na własnej drodze. Ich życie zmieni się o 360 stopni.

Dwa światy...  Dwie różne osoby...
Jak to się potoczy? Jak potoczą się ICH sprawy?

_________________________________________________________________________________
Hej! Oto długo wyczekiwany prolog. Mamy nadzieję, że się wam spodoba. 1 rozdział już niedługo!
PS : Jak mogliście zauważyć pojawiły się nowe zakładki takie jak: Kontakt, Informowani,  Bohaterowie i Zwiastun! 
Magda i Karolina x

wtorek, 25 listopada 2014

Cześć!

Nazywamy się Magda i Karolina - autorki tego fanfictiona! Mamy nadzieję, że spodoba się Wam i będziecie komentować. :)
Prolog już niedługo!
Magda i Karolina x