piątek, 12 grudnia 2014

Rozdział 3

Rose's POV : 

Siedziałam już kolejną godzinę na łóżku próbując skupić się na mojej książce, ale nie mogłam. Dlaczego? Bo szanowny Harry nie może przyciszyć muzyki! Już go nie lubię... Zachowuję się jak dziecko, wiem. No ale on mnie już tak wkurza. Ugh... I jeszcze powiedział, że nie umiem się bawić! Umiem!
Miałam plan.... Skoro on ma swoją imprezę, to dlaczego ja nie mogę mieć swojej? Postanowiłam zadzwonić do Kate, ale po chwili przypomniałam sobie, że przecież ona jest w Los Angeles, a ja w Londynie i między nami jest około 8000 kilometrów. Zdecydowałam więc wejść na jakieś forum i wstawić posta odnośnie imprezy. Już po 15 minutach było z 16 komentarzy. Wow... Szybko skoczyłam do sklepu po alkohol i inne rzeczy na imprezę.
Po 10 minutach wróciłam do domu z dużą ilością alkoholu i spojrzałam na zegarek, 21:30. Mam jeszcze 30 minut. Szybko poszłam wybrać jakiś komplet. W końcu muszę pokazać, że też się umiem bawić! Po krótkiej chwili wybrałam TEN zestaw i poszłam do łazienki się ubrać. Przy okazji zrobiłam trochę mocniejszy makijaż niż zazwyczaj. Gdy skończyłam spojrzałam ponownie na zegarek, który pokazywał godzinę 21:50. Chwilę później ktoś zapukał do drzwi.
- Cześć! My na imprezę. - uśmiechnęła jedna z dziewczyn.
- Wchodźcie. - powiedziałam zadowolona z siebie, że mój plan się udał. - Tak w ogóle nazywam się Rose - uśmiechnęłam się do nich.
- Ja jestem Lilly, ale mów mi Li - powiedziała blondynka.
- Ja się nazywam Caroline, ale mów mi Caro - powiedziała uśmiechnięta brunetka.
Już je lubię!
- Wyciągniecie alkohol? Jest w lodówce. - zapytałam.
- Spoko. - odparła Caro.
30 minut później dom był już pełny, a każdy się świetnie bawił. Zauważyłam, że niektórzy wychodzą chyba z domu Harry'ego i idą... do mnie?
Tak jest! 1:0 dla mnie, Harry!
Przez ten czas poznałam kilku chłopaków, Luke'a, Michael'a, Calum'a i Ashton'a. Polubiłam ich.

Harry's POV : 

Zauważyłem, że ludzie z mojego domu wychodzą i przechodzą na drugą stronę. W końcu zostałem tylko ja i chłopaki. Kto tam kurwa mieszka?
- Ej, Harry! Co się dzieje? - zapytał blondyn.
- Chuj wie. Wszyscy idą do domu na przeciwko. - włożyłem ręce do kieszeni spodni.
Popatrzyłem w stronę okna.
- Niall? - odezwałem się po krótkiej chwili do przyjaciela.
- No? - odwrócił się w moją stronę.
- Kto mieszka na przeciwko?
- Ta dziewczyna, co była ze skargą.
Uśmiechnąłem się. Zadziorna, tak?
- Zbieramy się. - krzyknąłem do wszystkich.
Wyszliśmy z mojego domu i przeszliśmy na drugą stronę ulicy. Nie pukając wszedłem do domu. Zauważyłem ją przy kuchennym blacie. Nie miała na sobie dresów, tylko cholernie seksowne szorty i krótką bluzkę. Kurwa.
Podszedłem do niej, a ona do mnie powiedziała z chytrym uśmieszkiem:
- Piwa?

_________________________________________________________________________________
Hej! :) Ze względu, że poprzedni rozdział był później dodany ten będzie wcześniej :D Mamy nadzieję, że się wam spodoba :)
Magda i Karolina x

7 komentarzy:

  1. Dobrze mu tak! XDD
    Brawa Rose! ^^
    Czekam na kolejny! <3

    `domiś. ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww podoba mi się zakończenie rozdziału. :D hahaha Ludzie woleli iść na jej imprezę zamiast Harryego. xd Fajnie to sobie wymyśliła. Mała zemsta. xd
    Życzę weny :*
    Zapraszam do siebie
    http://escape-fan-fiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ! Czekam na następny !! <3 xx

    OdpowiedzUsuń